Marzysz o szczeniaczku?

Głównym celem naszego stowarzyszenia jest pomoc psom. Niemniej wyznaczyłyśmy sobie również cele poboczne. Chciałybyśmy, aby Stowarzyszenie było miejscem szczególnym, nie tylko dla shib w potrzebie, ale dla psów w ogóle, jak również dla ludzi: opiekunów, przyjaciół i wielbicieli rasy. Stąd marzy nam się, by SWP było przez Was traktowane, jako „niezbędnik”, do którego sięgną obecni i przyszli właściciele psów rasy Shiba. Dlatego dziś publikujemy post z kategorii tych długich, ale mamy nadzieję, że rozwieje on wątpliwości, skąd wziąć wymarzonego psa. Nawet jeśli „nie zależy Wam na papierach”. 

 

 

Marzycie o szczeniaczku? O szczeniaczku rasy Shiba? Super, to bardzo fajne psy pod warunkiem, że potraficie być konsekwentni i nie oczekujecie bezmyślnego posłuszeństwa. Skoro to czytacie, to znaczy, że jesteście na fanpage’u Stowarzyszenia Shiby w potrzebie i wiecie, czym się zajmujemy. Ale może nie do końca wiecie, że dwie z nas są behawiorystkami i pomagają ludziom dogadać się ze swoimi psami, głównie Shibami. I właśnie doświadczeniami z naszych konsultacji chcemy się z Wami podzielić. W ostatnim czasie miałyśmy do czynienia z kilkoma szczeniakami Shib z tzw. pseudohodowli, czyli hodowli niezrzeszonych w ZKwP. Nie mamy tu na myśli tych, którymi opiekuje się nasze Stowarzyszenie, już odebranymi, ale takimi, które zostały zakupione, w dobrej wierze, przez niczego nieświadomych opiekunów. Wszystkie te szczeniaki wykazywały skrajną lękliwość zarówno wobec ludzi, jak i obiektów typu samochód czy rower oraz wszelkich hałasów. I tu dochodzimy do zasadniczego pytania, jeśli już zdecydowaliście się na zakup psa. 

 

 

Skąd wziąć wymarzonego szczeniaczka? Jest to bardzo ważne pytanie, które powinien sobie zadać każdy, kto zamierza zostać przewodnikiem psa. I nie chodzi tu ani o cenę, jaką przyjdzie Wam zapłacić, ani o to, czy pies będzie miał rodowód, czy też nie. Najważniejsze są warunki, w jakich żyła ciężarna suka oraz warunki, w jakich na świat przyszły jej młode (tj. Wasze wyczekiwane i wymarzone szczeniaczki), a następnie dorastały w pierwszych tygodniach swojego życia. Czy psy wychowywały się w domu pośród ludzi, czy może samotnie w kojcu na sianie? Innymi słowy: czy były jakkolwiek socjalizowane i/lub habituowane z ludźmi, zwierzętami, w ogóle: ze światem? Te szczeniaki, z którymi się spotkałyśmy, przywiezione do domu przez nowych opiekunów, chowały się w najdalszym kącie, nie chciały pić ani jeść, chyba, że pod osłoną nocy, kiedy nikt nie patrzył. 

 

Wyjście z domu na spacer to istna katastrofa – wszystko chce zabić te małe kulki. Wzięcie do domu takiego szczeniaka, to spore wyzwanie i może się okazać, że dla tego psa niektóre aspekty życia na zawsze pozostaną nieosiągalne (np. wyjazd na wczasy z opiekunami, czy wyjście na spacer w bardziej zaludnione miejsce). Inna jest sytuacja, jeśli świadomie się decydujemy na pracę z trudnym, lękowym psem. Inna, jeśli pies się taki okazuje, a my marzyliśmy o puchatym lisku, z którym od razu chcemy iść przez życie – tu pojawi się duży problem. Kupujemy psa. Jedziemy do “hodowli”, wydaje nam się, że właśnie spełnia się nasze marzenie, a tu nagle to marzenie nie chce wyjść spod łóżka. Albo w dniu odbioru widzimy, że szczeniak jest jakiś taki przestraszony i wraz z rodzeństwem kuli się przy drzwiach tarasowych. Cieszymy się na tego szczeniaka tak bardzo, że nie odróżniamy hodowcy od handlarza, gdy ten stara się być dowcipny i dla rozładowania napięcia komentuje z uśmiechem zachowanie psów: „one zawsze wolą być na dworze, zamiast w domu” (true story ;/ ). No więc nie! Jeśli cokolwiek w dniu odbioru psa wydaje Wam się niepokojące, to powinna się Wam zapalić tzw. czerwona lampka. Bądźcie uważni. Naprawdę, życie z “takim” psem jest trudne i kosztowne. 

 

 

Piszemy ten post, żeby uświadomić przyszłym opiekunom małych lisków, że to, skąd kupujecie psa, ma ogromne znaczenie. Starannie dobierajcie hodowle, pytajcie opiekunów już posiadających Shibę, skąd konkretnie ona pochodzi, jakie jest jej zachowanie, jakie miała/ma problemy. Przed ostateczną decyzją odwiedźcie hodowlę, poznajcie rodziców szczeniaka – a przynajmniej sukę/matkę, porozmawiajcie z hodowcą i dowiedzcie się, w jakich warunkach wychowują się szczeniaki, jak długo są z matką, jak przebiega socjalizacja szczeniąt. Ale nawet w sytuacji, jeśli Wasz wywiad wypadnie bardzo pozytywnie, a w dniu odbioru szczeniaka zastaniecie wystraszoną kupkę nieszczęścia, która za nic nie chce do Was podejść, przypada do ziemi na każdy głośniejszy dźwięk, to bierzcie nogi za pas. To nie jest pies, z którym chcecie żyć.

 

Podobnie zachowajcie czujność, jeśli hodowca nie chce pokazać Wam suki, albo mówi, że sam dowiezie do Was psa lub umawia się z Wami w jakimś niezwiązanym z hodowlą miejscu. To też jest powód, żeby jednak wrócić do domu bez psiaka. 

 

Naprawdę lepiej dołożyć trochę pieniędzy na zakup psa, niż później wydawać nie wiadomo ile na behawiorystów i weterynarzy. I żeby nie było, że fakt iż hodowla jest zrzeszona w ZKwP gwarantuje nam super szczeniaka, niestety tak nie jest. Trzeba być również ostrożnym podczas sprawdzania tych “oficjalnych” hodowli. Wśród nich także zdarzają się kojcowe/klatkowe mioty lub fałszowane są wyniki badań. Bywa, że taka “oficjalna” hodowla śmiało może być nazywana pseudohodowlą. A czasem zdarza się, że hodowle niezrzeszone w ZKwP robią super robotę. Takiego szczeniaka też konsultowałyśmy w ostatnich dniach. Jednak nie popieramy zakupu psów w hodowlach spoza ZKwP. 

 

Ostatnimi czasy rynek mocno zweryfikował ceny i można kupić tańszego szczeniaka z papierami ZKwP. Jeśli jednak zdecydowaliście się na adopcję i chcecie pomóc jakiejś “bidzie”, to skorzystajcie z pomocy instytucji, np. naszego Stowarzyszenia..